22 cze. 2017
Czego nie dowiesz się z Wikipedii na temat zalania mieszkania?
Zalanie mieszkania może zdarzyć się zarówno w bloku, jak i w domu jednorodzinnym. Jest to sytuacja, której nikt z nas nie chce doświadczyć. Szczególnie, kiedy świeżo po remoncie nasz dom zostanie zalany przez sąsiada z góry. Są to rzeczy, które się zdarzają, jednak najczęściej w wyniku czyjegoś zaniedbania.
Rzadko zdarzają się sytuacje, w których po zalaniu naszego mieszkania, sprawca sam się do nas zgłasza, mało tego – jest ubezpieczony. Wtedy sprawa jest banalnie prosta – trzeba jedynie zgłosić zdarzenie ubezpieczycielowi, który przyśle specjalistę. Ten oceni szkody, wyceni straty i uruchomi proces odszkodowania.
Niestety, rzeczywistość nie jest tak kolorowa.
Sprawca zalania mieszkania
By odszkodowanie zostało wypłacone, wina sprawcy musi zostać udowodniona. Zalanie mieszkania sąsiada może wynikać z zaniedbań, takich jak: niedokręcenie kurka z wodą, nieodpowiednio przeprowadzony remont, uszkodzenie rur, brak okresowych przeglądów instalacji wodnej czy nie wykonywanie konserwacji urządzeń, takich jak pralka czy zmywarka.
W przypadku, gdy wina nie zostanie udowodniona, ubezpieczyciel może odmówić wypłaty odszkodowania. Wówczas osoba poszkodowana nie ma wyjścia – musi skorzystać z własnej polisy ubezpieczeniowej. Procedura przebiega w bardzo podobny sposób – na miejscu zdarzenia pojawia się specjalista, który ma ocenić straty, by ubezpieczyciel mógł wypłacić odszkodowanie. W postępowaniu regresywnym będzie on próbował odzyskać pieniądze od sprawcy całego „zamieszania”.
Miejsce, w którym doszło do zalania mieszkania ma znaczenie
Ważne jest to, w którym miejscu doszło do wycieku wody – ma to wpływa na określenie, z czyjej polisy będą pochodzić środki. Na przykład, jeżeli sąsiadowi pękł wężyk pod zlewem lub przewód od pralki, wówczas to on poniesie odpowiedzialność. Natomiast jeśli przyczyną zalania była nieszczelność w rurach, umieszczonych w pionie budynku – niezbędne będzie uruchomienie polisy wspólnoty czy też spółdzielni mieszkaniowej. Przyjęte jest, że wszelkie rury i przewody znajdujące się w częściach wspólnych, są sprawą wspólnoty bądź spółdzielni, a wszystkie rury biegnące poziomo od przyłącza pozostają kwestią indywidualną.
Zalanie mieszkania a brak ubezpieczenia
Problemy zaczynają się, gdy ani ofiara, ani sprawca, nie posiadają ubezpieczenia. Kiedy sąsiad z góry okazuje się uczciwym człowiekiem i poczuwa się do odpowiedzialności za spowodowanie zalania, wówczas wystarczy spisać dokument, w którym ujęte zostają wszelkie szkody. Osoba poszkodowana kupi materiały remontowe, a rachunek pokryje sprawca. Problem zaczyna się, gdy sąsiad nie czuje się zobowiązany do naprawienia szkody.
W takiej sytuacji należy dokładnie udokumentować straty oraz szkody. Specjaliści w tej sytuacji radzą, w przypadku dużych strat, kontakt z sądowym rzeczoznawcą, który sporządzi odpowiedni raport.
Oględziny po zalaniu mieszkania
Wniosek do sądu powinien być uzupełniony o uczestnictwo w oględzinach przedstawiciela spółdzielni mieszkaniowej, wspólnoty lub zarządcy nieruchomości. Niestety, w przypadku sąsiada niechętnego do współpracy, może nie obejść się bez rozprawy sądowej. Najpierw jednak warto dać sąsiadowi czas na przemyślenia i wysłać za pośrednictwem poczty, koniecznie za potwierdzeniem odbioru, wezwanie do usunięcia szkody oraz raport o kosztach, jakie poniesiemy w czasie remontu.
Kiedy sprawca zalania mieszkania odrzuci roszczenia, wówczas już nic nie stoi na przeszkodzie do wkroczenia na drogę sądową. Zanim sprawa trafi na wokandę minie bardzo dużo czasu, jest to powód, przez który remont trzeba wykonać na własną rękę. Warto gromadzić faktury oraz rachunki, by udowodnić jak olbrzymie ponieśliśmy koszty w związku z doprowadzeniem mieszkania do stanu sprzed zalania.
Czy sytuacja może się jeszcze bardziej komplikować? Oczywiście – wystarczy, że sąsiad z góry nie jest właścicielem mieszkania, a jedynie najemcą. Kiedy dojdzie do zalania mieszkania sąsiada z dołu z winy zaniedbania wynajmującego lokal sąsiada z góry, to on powinien odpowiedzieć za szkody. Jednak, by do tego doszło, musi posiadać ubezpieczenie OC. Ilu najemców je posiada? Pewnie mniej niż 1%, ponieważ uważają, że ubezpieczony jest właściciel mieszkania i to na pewno on będzie odpowiadał za wszelkie ewentualne szkody. Inaczej pozostanie już tylko droga sądowa.
Zalanie mieszkania na kredyt
W najtrudniejszej sytuacji znajdują się właściciele mieszkań zakupionych na kredyt. Kredytobiorca jest zobowiązany do ubezpieczenia lokalu, jednak większa część polis, odnosi się do minimalnego zakresu odpowiedzialności. Ponadto, gdy coś poważnego stanie się z mieszkaniem, pieniądze z odszkodowania otrzyma bank. Wraz z kredytem i polisą podpisuje się cesję kwoty odszkodowania na bank. W takiej sytuacji warto sprawdzić, co obejmuje ubezpieczenie oraz podpisać kolejne, które obejmie OC i szerszy zakres zdarzeń – bez cesji odszkodowania na bank.
Jak zapobiec zalaniu mieszkania?
Do zalania mieszkania najczęściej dochodzi na skutek zaniedbania, bardzo rzadko są to celowe działania. Do takiej sytuacji mogą doprowadzić: problemy z pralką, pęknięta rura w ścianie, nieszczelne zawory, zatkany odpływ w zlewie. Zaniechanie może dotyczyć również braku regularnego przeglądu stanu technicznego instalacji (mowa tu o okresowym sprawdzaniu stanu instalacji wodnej przez hydraulika, ale także działania profilaktyczne, takie jak; używanie środków udrożniających rury, przepychanie kanalizacji za pomocą spirali itp.) i niewymieniania jej na nową, kiedy istniejąca ulegnie wyeksploatowaniu.
Współcześnie instalacje wodne coraz częściej wykonuje się z materiałów, które nie są podatne na korozję, dlatego też do zalania mieszkania w wyniku złego stanu rur dochodzi raczej w starych budynkach, w których zamontowano rury stalowe. Przyczyną może być również niestarannie wykonana instalacja wodna.
Najczęściej popełniane błędy popełnianie w trakcie montowania instalacji wodnej:
- Niewłaściwy przepływ wody w rurach
Bardzo często popełnianym błędem jest zaniedbanie ich gratowania po ucięciu, czyli usuwania zadziorów, które powstały na krawędzi. Przekrój rury zostaje zawężony, przez co wzrasta opór przepływu wody i wywołuje zawirowania jej strumienia. Są one przyczyną wypłukiwania tlenku miedzi ze ścianek rur i kształtki, przez co ulegają przyspieszonej korozji. - Łączenie rur
Złą praktyką jest używanie lutu twardego do łączenia rur o niewielkiej średnicy oraz ściankach grubości poniżej 1 mm. Wysoka temperatura, która temu towarzyszy, powoduje przegrzanie cienkiej ścianki rury i uszkadza strukturę metalu, co w przypadku instalacji wodnych odpowiada za powstawanie ognisk korozji. Słabymi punktami instalacji stają się wszelkiego rodzaju połączenia. Kiedy zostają wykonane prawidłowo nie powinno być z nimi żadnych problemów. Niestety, zdarzają się sytuacje, w których tak nie jest i pomimo tego, że instalacja woda pozytywnie przechodzi próbę ciśnieniową, po pewnym czasie ulega awarii. - Zamarzanie wody
Wiele uszkodzeń instalacji powstaje w wyniku zamarznięcia w nich wody i rozsadzenia przez lód. Dlatego też nie powinno montować się rur z wodą w nieogrzewanych pomieszczeniach, a jeśli nie ma innego wyjścia – przynajmniej dobrze je zaizolować.
Zimą, kiedy opuszczamy dom na dłużej i wyłączamy ogrzewanie, powinniśmy również opróżnić instalację z wody. Ryzyko wystąpienia awarii powstaje nawet wówczas, gdy wyjeżdżając, zostawiamy włączone ogrzewanie – kocioł może przestać pracować na skutek przerwy w dostawie prądu. W wyniku takiej sytuacji mieszkańcy po powrocie do domu, mogą zastać zalane mieszkanie.